Jak czytamy u Gajowego Maruchy: Fundacja Adenauera jest „polityczną ekspozyturą niemieckiej chadecji za granicami RFN”. Czy nowa partia polityczna jest ekspozyturą niemieckich służb? A cóż byłoby w tym dziwnego.

Interesy Niemiec są w Polsce bardzo zagrożone. Trudno więc oczekiwać, że sytuacja zostanie pozostawiona bez reakcji. Jeśli nową partię w Polsce zakłada stypendysta Fundacji Adenauera, to wiedz, że coś się dzieje.
 
Często, gdy w Polsce powstaje nowa partia, celem jest osłabienie innej. Ruch Prawdziwa Europa powstaje po to, aby realizować określone interesy. Tworzony jest przez lubelskiego europosła Mirosława Piotrowskiego. Media z obcym kapitałem twierdzą, że tworzy ją Tadeusz Rydzyk. Robią to nie po to, żeby zaatakować Rydzyka, ale by pokazać wątpiącemu w PiS społeczeństwu, że Zjednoczona Prawica słabnie i to jest jej koniec. To znakomity przykład dywersji psychologicznej, by zwykli ludzie widzieli, że szczury uciekają z tonącego okrętu.
 
Twierdzi się, że ten 53 letni poseł już drugi raz zdradził PiS. W Internecie czytamy, że był „stypendystą Instytutu Herdera i Fundacji Adenauera”, a jego rozprawa habilitacyjna napisana w wieku zaledwie 35 lat dotyczyła reemigracji Polaków z Niemiec w latach 1918–1939. Jest silnie związany z uczelnią ojca Tadeusza Rydzyka, Radiem Maryja i Telewizją Trwam, a więc ma bardzo bliskie i ciepłe stosunki z Tadeuszem Rydzykiem, który przecież nie znosi najmniejszego niepodporządkowania.
 
Co ważne, sam Tadeusz Rydzyk ma wycięte pół roku (w innych źródłach słyszałem, że dwa lata), gdy zniknął na pół roku w Austrii, a pojawił się w Monachium w Polskiej Misji Katolickiej. Co robił w Niemczech? Nie wiadomo.
 
Tymczasem Fundacja Adenauera jest, jak twierdzi Gajowy Marucha „polityczną ekspozyturą niemieckiej chadecji za granicami RFN”. Pamiętajmy, że sponsorowała Trybunał konstytucyjny, a dokładnie jego jubileusz w 2016 r. w Gdańsku kwotą 22.000 zł (sama impreza kosztowała 87 000 zł).
 
Wojciech Sumliński, związany przecież z ważnymi osobami polskich służb (ale patriotami – proszę nie przesadzać twierdząc, że w polskich tajnych służbach większość to zdrajcy, bo taki zamęt sieją właśnie dywersanci) pisze o Fundacji w swojej najnowszej książce „Niebezpieczne związki Donalda Tuska”. Dla Frondy powiedział:
 
Na czym polegała mniej znana strona jej działalności, pokazały wydarzenia w Wenezueli i Egipcie, gdzie „niemieccy konsultanci”, w rzeczywistości zwyczajni szpiedzy, zostali zdekonspirowani i – w przypadku Egiptu – trafili w miejsce odosobnienia. W Polsce Fundacja Adenauera pojawiła się w listopadzie 1989, otwierając biuro w Warszawie i deklarując wsparcie dla chrześcijańskich środowisk naukowych. Organizacjami partnerskimi Niemcy nie uczynili jednak żadnej z instytucji chrześcijańskich, lecz Fundację imienia Roberta Schumana oraz Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową powstały z inicjatywy Jana Szomburga, Janusza Lewandowskiego i Jacka Merkla, gdańskich działaczy Kongresu Liberalno – Demokratycznego, najbliższych współpracowników Donalda Tuska…
 
***
 
Polacy mają spory problem z rozpoznaniem dywersji ideologicznej. Aby działania obcych służb były skuteczne, musi następować (jak twierdził zbiegły na Zachód agent KGB Jurij Bezimienow) zespół wielu czynników:
 
- Demokratyczne społeczeństwo, które ze swej natury jest podatne na dywersję, czyli intelektualny sabotaż. Nikt nie może zakazać np. mediom z kapitałem zagranicznym działania na terenie Polski. Można jest tylko osłabiać poprzez brak reklamy instytucji rządowych, co np. krytykują władze koncernu RAS(P). strategia małych kroków jest zawsze skuteczna.
 
- Woja militarna odchodzi do przeszłości, ponieważ jej efekty są krótkotrwałe. Zniszczenia totalne powodują, że nie będzie kogo łupić. 
 
- Sun Tzu twierdzi, że skuteczna dywersja polega na niszczeniu systemu wartości, aby zostało zmienione postrzeganie rzeczywistości, do czego służą różne źródła informacyjne – media, fundacje, thin thanki, stowarzyszenia, stypendyści, czy finansowane partie polityczne (Kongres Liberalno-Demokratyczny), aby poddane dywersji społeczeństwo brało te wartości jako swoje, np. interes sąsiedniego państwa (w uproszczeniu) jest „naszym” interesem.
 
Zamiast podsumowania:
 
Niemieccy agenci wiele razy współzakładali i finansowali partie polityczne w Polsce. Proszę Państwa, coś o Niemcach wiem, i wiem jaki wciąż mają stosunek do Polaków. Naprawdę już nadszedł czas bombardowania Niemiec. Może takim bombardowaniem jest najazd muzułmanów na Francję i Niemcy...